Blog

Historie znane i nieznane

Zapoznając się z różnymi historiami, legendami czy chociażby anegdotami, spotykamy niekiedy pewne rozbieżności. Na pierwszy rzut oka może nam się wydawać, że autor danej opowieści najwyraźniej pomylił się opisując dane wydarzenie. Napotykamy niekiedy kolejne wersje bardziej lub mniej popularnych legend. Jednak szukamy dalej i przed oczami widzimy kolejną wariację a niekiedy i następną. W końcu dochodzimy do wniosku, że może to być jakże popularny „fake news”. Czy na pewno? Oczywiście zdarzają się i takie przypadki jednak powinniśmy zastanowić się nad rozpatrywaną przez nas tematyką. O ile w codziennych wiadomościach mnóstwo jest zmyślonych czy przeinaczonych artykułów, to jeżeli chodzi o zagadnienia związane z legendami czy podaniami sytuacja jest nieco prostsza. Przynajmniej w moim odczuciu.

Różne wersje tych samych legend

Zastanówmy się jaka może być tego przyczyna i cofnijmy się nieco w czasie. Gro legend powstało na bazie wierzeń ludowych. Jeszcze inne inspirowane były niewytłumaczalnymi dla ówczesnych ludzi wydarzeniami. Kolejne miały na celu wywołanie przerażenia u potencjalnych przeciwników (np. dokładano mistyczne i nadprzyrodzone cechy tamtejszym władcom). Sporo powstało, aby przestrzegać najmłodszych przed samodzielnym opuszaniem domostwa a jeszcze inne zaistniały jako opowiadania ot rozrywkowe. Częścią wspólną jest forma przekazu. Edukacja była jedynie dla wybranych a większość osób była zwyczajnie analfabetami. Tylko poprzez przekaz ustny mogli dowiedzieć się nieco o świecie a wiadomo, że taki obarczony jest sporym ryzykiem błędu. Niekiedy ktoś w niezamierzony sposób zmienił nieco treść danej opowieści. Innym razem z sobie tylko znanego powodu, ktoś dodatkowo ubarwił lub wplótł dodatkowy wątek w tę samą lub inną historię.

Stąd też niekiedy mamy do czynienia z kilkoma wersjami tej samej opowieści. Później były one co prawda spisywane jednak autorzy, kiedy nie mogli zweryfikować prawdziwości usłyszanych słów, mogli wybrać najbardziej prawdopodobny wariant. Oczywiście osoby, które spisywały historie także mogły dodać coś od siebie, ale weryfikacja ich zapisów może przysporzyć nieco więcej kłopotów. Oczywiście jeżeli chodzi o samą dawne czasy to możemy opierać się na kronikach, analizować różne zapiski, które niekoniecznie muszą pochodzić z tego samego miasta czy kraju.   Na tej podstawie możemy starać się weryfikować dane wydarzenie czy też opowieść.

Czy można jednak dowieść prawdziwości legendy? To już pozostawię Wam do pogłówkowania. Zdecydowanie łatwiej o to w przypadku anegdoty. W międzyczasie chciałbym zachęcić Was do zapoznania się z kolejnymi legendami (15 aktualnie opisanych) oraz anegdotami (na razie w liczbie 6 sztuk). Kolejne w trakcie opisywania. Oczywiście napotkać możecie nieco inne wersje. Prezentowane przeze mnie są moimi ulubionymi lub też wg. mnie najbardziej prawdopodobnymi.