Blog

W jednym z opowiadań z Tomu I wspomniałem o pewnym miejscu, które zawiewa w swojej nazwie popularne słowo jakim jest gondola. Mam oczywiście na myśli Zatokę Gondoli.  Jest to niezwykle uroczy zakątek Wrocławia położony w bezpośrednim sąsiedztwie Muzeum Narodowego oraz Wzgórza Polskiego. Historia jego powstania związana jest z pracami hydrotechnicznymi przeprowadzanymi pod koniec XIX. Aktualnie jest to nieduża przystań – wypożyczalnia różnorakiego sprzętu wodnego. Skorzystać tam możemy m.in. z kajaków, rowerków wodnych motorówek a nawet gondoli.

Gondola – krótki rys historyczny

Samo słowo pochodzić ma z dialektu weneckiego a oznaczało ni mniej ni więcej a łódź. Pierwotnie łodzie te były zdecydowanie szersze oraz krótsze od tych współcześnie pływających po weneckich kanałach. Z biegiem lat stawały się smuklejsze co przypadło do gustu mieszkańcom Wenecji. Można powiedzieć, że wprost pokochali je za łatwość w manewrowaniu przez co można było bez problemu dopłynąć do trudno dostępnych miejsc w mieście. Doszło nawet to sytuacji, gdzie różne rody chcąc wyróżnić się na tle innych przyozdabiali swoje gondole. Niewątpliwie stworzyli w ten sposób istne pływające dzieła sztuki. Proceder ten został ukrócony specjalnym dekretem i od tamtej pory gondole mają zunifikowany wygląd i kształt.

Skąd się wzięła gondola we Wrocławiu?

Teraz wróćmy do naszego miasta i pewnej anegdoty, która nie jest być może szerzej znana. Otóż w początkowych latach XX wieku można było skorzystać z rejsów gondolami. Nie były może one identyczne jak te weneckie jednak spełniały swoją ówczesną rekreacyjną formę. Ciekawostką w tej historii jest fakt, że w mieście można było oficjalnie używać słowa gondola w nawiązaniu do łodzi pływającej. Owej nazwy używamy głównie w odniesieniu do Wenecji. Stąd też było to wielkie wyróżnienie dla miasta, które nie przez przypadek nazywano także Wenecją Północy . Niewątpliwie głównie za sprawą sporej ilości rzek oraz ich odnóg oraz kanałów przecinających miasto.

Ile prawdy jest w tej anegdocie? Bezsprzecznie gondole pływały po centralnej części Odry a jeżeli chodzi o „pozwolenie” na wykorzystanie nazwy. Cóż, usłyszałem tę historię wiele lat temu i dosyć mocno zapadła mi w pamięć. Interesujące skojarzenie, które od razu kojarzy się z nazwą jakże romantycznej łodzi jaką jest po prostu gondola.

Zbudujmy łódź : może niech będzie to gondola?