Jakiś czas temu zastanawiałem się jak wiele legend związanych jest z Wrocławiem. W końcu miasto z tak długą i burzliwą historią z pewnością ma wiele do zaoferowania w tej kwestii. Jest kilka powszechnie znanych jak na przykład o smoku Strachocie, upadku wieży, białej damie, kamiennej głowie czy szermierzu. Niewątpliwie popularne są także o mostku pokutnic (czarownic) czy tragiczna historia Jasia i Małgosi. A co z resztą? Podjąłem się małego wyzwania i sukcesywnie staram się dodawać kolejne znane i te mniej spopularyzowane wrocławskie legendy i anegdoty. Domyślam się, że powstanie z tego wcale ciekawa lista. Zacznijmy jednak od terminologii.
Mit
Zgodnie z definicją zawartą m.in. słowniku języka polskiego, jest to opowieść o bogach, demonach oraz bohaterach czy wydarzeniach. Utwór wyjaśniający odwiecznie zagadnienia związane z życiem i śmiercią, dobrem i złem a także ogólnego bytu i świata.
Legenda
Jest to opowieść traktująca o postaci (postaciach) historycznych lub uważanych za takowe. Może także traktować o wydarzeniach historycznych. Zazwyczaj historie takie zawierają w sobie elementy fantastyki, które dodatkowo ubarwiają daną legendę. Pierwotnie przekazywane były one w formie ustnej a dopiero później spisywane. Jest to jeden z powodów istnienia niekiedy wielu wersji tej samej opowieści.
Anegdota
Jest to krótka forma literacka zawierająca prawdziwe bądź zmyślone opowiadanie o osobie bądź wydarzeniu. Zazwyczaj ubarwione elementami komicznymi z dowcipną puentą.
Wrocławskie legendy oraz anegdoty
Skoro już mamy jasność co do znaczeń poszczególnych słów możemy przejść śmiało do głównego wątku. Legendy i anegdoty związane z Wrocławiem (i okolicami). Jak wspomniałem w definicji, niekiedy dana opowieść może mieć kilka różnych wersji. Zazwyczaj różnice są „kosmetyczne” jednak zdarzają się także i takie, gdzie jest sporo rozbieżności. Najważniejsza jest jednak puenta oraz zbieżność w najważniejszych elementach legendy. Weźmy popularne historie ze smokami. Gadzina została pokonana i to jest najważniejsza kwestia a to smok został wygnany i padł w jakiejś jaskini czy został bezpośrednio zwyciężony potraktujmy jako rozbieżność. Czasami warto znać różniące się wersje aby „wybrać” swoją ulubioną. W tym wpisie chciałbym Was zachęcić do spojrzenia na wrocławskie legendy i anegdoty oraz tych z najbliższych okolic.
Postaram się przybliżyć Wam historie znane (w moich ulubionych wersjach) a także te, które nie mają trwałego miejsca w ludzkiej świadomości. Niektóre z nich jak na przykład Widmowy Orszak może być właśnie takim przykładem. Jeżeli chodzi o anegdoty to niektóre z nich wryły mi się w pamięć przy okazji zdobywania licencji przewodnika miejskiego po Wrocławiu a inne zasłyszałem nieco później. Jeszcze inne związane są z historią miasta aczkolwiek nie możemy ich traktować jako legendy. Życzę miłej lektury i przyjemnego zwiedzania Wrocławia szlakiem jego legend i anegdot.