Legenda o pewnym smoku

Smok Strachota

Najsłynniejszym smokiem w Polsce jest bez wątpienia ten spod grodu Kraka, czyli Smok Wawelski. Jego historia jest dobrze znana, a jak to wygląda z perspektywy Wrocławia? Czy tutaj także możemy odnaleźć te przerażające stwory? Smok Strachota. Posłuchajcie.

Bestie

Przyjęło się, że gadziny zamieszkiwały głównie jaskinie w oddalonych od siedzib ludzkich górach. Wielu było też śmiałków szukających chwały a przede wszystkim mitycznych skarbów, które owe smoki chroniły przed chciwym okiem ludzi. Z rzadka komuś udawało się pokonać któregoś z nich np. zgodnie z legendą św. Jerzy zwyciężył jednego z nich, ale były to raczej jednostkowe przypadki. Zazwyczaj istoty te nie niepokojone spędzały długie miesiące bądź lata w swoich legowiskach. Niekiedy wybierały się na polowanie i wtedy strach ogarniał ludzi. Pół biedy, kiedy ginęły zwierzęta gospodarskie, ale gdy zaczynali znikać ludzie to sprawa robiła się już bardzo poważna. Organizowano specjalne wyprawy, radzono się mędrców jak pokonać bestię. Czasami z pomocą przychodził Szewczyk Dratewka, ale, ale nie o tym jest ta historia.

Gdzie jest pieczara smoka?

Zacznijmy jednak od miejsca, w którym ukrywał się smok wrocławski. Cofnijmy się wiele wieków wstecz i wyobraźmy prastarą puszczę. Ciemna, nieprzebyta gęstwina, przez którą nie przebiega, żadna droga, żaden szlak, w głąb której nawet myśliwi bali się zapuszczać. Miejsce idealne dla osób, które np. uciekały przed sądem lub katem oraz dla wszelakich istot, o których istnieniu czytamy jedynie w legendach i przekazach ludowych. Jednym z takich stworzeń był pewien smok, który upatrzył sobie gęstwinę niedaleko Wrocławia.

Niepokoił okolicznych mieszkańców, kiedy wybierał się na posiłek a ponieważ zjeść potrafił bardzo dużo zastanawiano się, kiedy zmieni dietę i zacznie porywać ludzi. Wieść o zagrożeniu dotarła naturalnie do kasztelana grodu, który rozesłał wieści na wszystkie strony w poszukiwaniu śmiałków gotowych, aby rozprawić się ze smokiem. Wysłane ekspedycje znikały bez śladu i wielu zastanawiało się skąd wzięła się u bestii nadnaturalna siła, która pozwalała mu pokonać dobrze zaprawionych w boju zbrojnych. Przez cały czas okoliczna ludność żyła jednak w strachu przed nienasyconą bestią, stąd też zaczęto nazywać go Smok Strachota.

Śmiała wyprawa

Pewnego dnia pojawił się jednak dość oryginalny śmiałek, który stwierdził, że w pojedynkę przegna czającego się w lesie potwora. Mieszkańcy przyjęli tę zapowiedź z niedowierzaniem, jednak nie odwiedli młodzieńca od jego zamiaru. Ten ruszył z samego ranka w gęstwinę jednak po kilku godzinach poszukiwań jego entuzjazm osłabł podobnie jak siły witalne. Szczęśliwie natrafił na źródełko wody i bez zastanowienia ugasił pragnienie. Nagle poczuł olbrzymią siłę oraz oddech smoka na swoich plecach.

Nie mając już nic do stracenia stanął w szranki z bestią i ku swojemu zaskoczeniu radził sobie nad wyraz dobrze. Smok zaskoczony takim obrotem sprawy uciekł w jeszcze głębsze zakamarki puszczy a młodzieniec odetchnął z ulgą. Zastanawiał się skąd wzięła się u niego nadludzka siła i ponownie spojrzał w kierunku źródełka. Tajemnica niesłychanej mocy smoka oraz jego pogromcy została rozwiązana.

Kto pokonał gada?

Pogoń za smokiem wrocławskim. Smok wrocławski. Wrocławskie legendyMężczyzna, który nosił imię Konrad, wrócił obwieszczając, że uporał się z problemem. Mieszkańcy nie dawali jednak temu wiary i minęło jeszcze trochę czasu aż w końcu uwierzyli, że ich problem faktycznie rozwiązano. Smok nie pojawił się już więcej a z biegiem czasu całkowicie o nim zapomniano. Przetrwał jedynie w formie legendy.

Smok Strachota – szczęśliwe zakończenie

Co stało się z bestią? Wielu twierdziło, że po ucieczce bał się pokazać ludziom i zjedzeniu jakichś grzybów padł trując się nimi. Inni, że tracąc swoją moc bał się wrócić do magicznego źródełka i skonał z głodu. A co stało się z Konradem? Nie dostał, jak to często bywa w bajkach, połowy królestwa i rękę królewny, ale został pasowany na rycerza i od tamtej pory żył w spokoju i dostatku.

Na kanwie tej legendy powstało jedno z moich ulubionych opowiadań.