Blog

Klasyki literatury Aleksander Dumas: Hrabia Monte Christo oraz Opowieści o duchach

1. Hrabia Monte Christo

W tym wpisie chciałbym podzielić się z Wami swoimi spostrzeżeniami odnośnie do literatury dawnych mistrzów. Do wymienionych tytułów zabierałem się od lat. W końcu udało mi się znaleźć czas i natchnienie aby przebrnąć przez niemałą ilość stron. W wydaniu, które miałem w ręku byłoby to około 1200 stron. Jednak na szczęście mając czytnik ebooków nie musiałem trudzić się z opasłym tomiszczem. Nie będzie to jednak recenzja książek autora a jedynie podsumowanie dlaczego warto zajrzeć do tych tytułów.

Pierwsze spostrzeżenia

Od razu dostrzeżemy dosyć oryginalny język, który obecnie traktowany jest jako niemodny we współczesnej literaturze. Trudno oczekiwać czegoś innego skoro książki były pisane ponad 100 lat temu. Pamiętajmy, że nawet we współczesnych przekładach ciężko jest „uwspółcześnić” przekaz autora. Sama forma przekazu jest bardzo przyjemna i pozwala lepiej wczuć się w klimat XIX Francji.

Dla osób, które najpierw obejrzały film a dopiero później zapoznały się z książką, sporo elementów może być kompletnie rozbieżnych. O tym nieco później. Sam także najpierw oglądałem kilka wersji filmów. Jedne były lepsze inne nieco gorsze, jednak wszystkie, przynajmniej w głównym wątku fabularnym, trzymały zbieżność jeżeli chodzi o książkę. Czyli mamy zakochanego młodzieńca, bezpodstawne oskarżenie, uwięzienie w zamku d’If, ucieczka oraz olbrzymi skarb na wyspie Monte Christo. Do tego momentu fabuła rozwija nam się liniowo bez wątków pobocznych. Później zaczynają się małe komplikacje jeżeli chodzi o dalszą część planu zemsty.

Wielowątkowość

Dla osób, które podobnie jak ja, nie są przyzwyczajone do bardzo dużej ilości wątków, które spinają się na końcu w całość śledzenie fabuły może być nieco kłopotliwe. Hrabia Monte Christo to całe mnóstwo bohaterów drugo oraz trzecio planowych wraz z ich historiami powoduje spore zamieszanie przy śledzeniu losów głównego bohatera. On sam przybiera różne imiona stąd też niekiedy można pogubić się kto jest kim a przede wszystkim jaką ma rolę dana osoba w całej intrydze.

I tutaj kwestia najistotniejsza. Tematem przewodnim jest zemsta naszego bohatera za krzywdy doznane lata wcześniej. Utrata młodzieńczych lat, ukochanej oraz ojca powodują w nim nieodpartą chęć wendety. Okaże się ona zgubna dla wielu osób zaangażowanych bezpośrednio lub pośrednio w jego nieszczęście. Wydawać by się mogło, że temat jest raczej trywialny. Mamy niesłuszne oskarżenie, uwięzienie, chęć odwetu i sam rewanż, więc całą historię można by być może zamknąć na np. 400 stronach. Autor daje nam jednak bardzo rozbudowany rys psychologiczny zaangażowanych postaci wraz z ich historią, tak aby lepiej zrozumieć zawiłe zależności pomiędzy zaangażowanymi w osobistą tragedię bohatera.

I tak mamy sędziego który skazał Edmunda na więzienie w zamku d’If, ukochaną młodzieńca, współpracowników, ojca, całe mnóstwo postaci w koligacjach rodzinnych sędziego oraz mnóstwo trzecioplanowych postaci. Zrozumienie zawiłości i powiązań jest trudne co po pewnym czasie zniechęca do dalszego zapoznawania się z fabułą książki. Stad też ekranizacje dosyć mocno upraszczają większość wątków lub pomijają je w ogóle. W przeciwnym wypadku należałoby nakręcić całkiem długi serial tak aby w każdym odcinku poświęcić czas interesujących bohaterów.

Hrabia Monte Christo wizja artystyczna
Dotarcie do końca

Olbrzymią satysfakcję daje dotarcie do końca książki, której finał zaskoczy każdego przyzwyczajonego do ekranizacji. Nie ma klasycznego happy endu i powrotu do ukochanej z lat młodzieńczych. Zemsta została dokonana i teraz nasz bohater musi zmierzyć się z teraźniejszością oraz nadchodzącą przyszłością. Cel ostatnich kilkunastu lat został osiągnięty jednak jakim kosztem? Wewnętrznie wypalony Hrabia Monte Christo wypływa na nieznane wody z towarzyszką, która trwała przy nim bez względu na sytuację.

To zakończenie pozostaje długo w pamięci ponieważ aktualnie jesteśmy raczej przyzwyczajeni do raczej prostych zakończeń typu: i żyli długo i szczęśliwie. Tutaj jednak autor zaskakuje nas niesztampowym zamknięciem swojej opowieści.

Realia historyczne oraz krwawe detale

Jedną z interesujących kwestii jest powiązanie opowieści z realiami historycznymi a nawet miejscami, które istnieją w rzeczywistości. Na pewno ułatwia to odbiór książki. Kolejnym ciekawym zagadnieniem są detale z życia XIX mieszczan, szlachciców czy rabusiów. Czytelnik ma możliwość zapoznać się z moralnością i etyką wyznawaną przez ludzi żyjących ponad 100 lat temu i tutaj także występuje ciekawe zderzenie z naszą współczesną rzeczywistością. Interesujące jest szczególnie podejście do kary śmierci, którzy niejako obcują z nią na co dzień. Dosadne opisy egzekucji pozwalają spojrzeć na tę kwestie oczyma obserwatora sprzed ponad 100 lat.

Co zostaje w pamięci

Na pewno sama fabuła i jej główny wątek. Ciekawe zakończenie oraz niektóre detale. Dla mnie było to między innymi życie codzienne osób z tzw. wyższych sfer i ich odrealnienie od problemów zwyczajnych ludzi starających się związać koniec z końcem. Moralność i etyka w tamtych czasach, które porównując do obecnych posiada na pewno jedną cechę wspólną. Chciwość i pociąg do pieniądza. Czasy się zmieniają, ale ludzkie słabości i rządze pozostają niezmiennie takie same.

Z czystym sumieniem polecam tę książkę pomimo jej długości i niekiedy zawiłości fabularnych. Dzięki tej lekturze można poczuć nieco klimat XIX wiecznej Francji a szczególnie jej tak zwanych wyższych sfer.

2. Opowieści o duchach

Po tę książkę sięgnął z ciekawości. Z pewnością przyciągnął mnie tytuł, którego na pewno nie przyporządkowałbym do tego autora. Wszak jest on głównie znany z książki Hrabia Monte Christo oraz Muszkieterów. Bardzo ciekawa lektura, którą można by porównać do strasznych opowieści opowiadanych przy ognisku. Kilka osób spotyka się przy okazji tragicznego wydarzenia w jednym domu i po kolei opowiadają mrożące krew w żyłach historie. Są to anegdoty, których byli świadkami lub, o których słyszeli. Przede wszystkim mamy tutaj do czynienia z epoką i krajem, która kojarzy się z gilotyną. Stąd też epatowanie śmiercią jest obecne na każdym kroku.

Co mnie urzekło

Sama tematyka oraz narracja głównego bohatera, który jednocześnie jest autorem. Fabuła poszczególnych opowiadań może nie wyróżniają się na tle współczesnych mistrzów grozy, ale pamiętajmy, w którym nie roku a wieku były pisane. Przyznam szczerze, że najbardziej zapamiętałem historię ze ścinaniem głów oraz nawiedzającego ducha. Nawet teraz pisząc o tym ponad miesiąc po skończeniu lektury przechodzą mnie ciarki po plecach.

Komu może nie przypaść do gustu? Wydaje mi się, że same historie jak i nieco starszy język mogą być gorzej odebrane przez wielbicieli współczesnych mistrzów horrorów czy thrillerów. Opowiadania nie są skomplikowane i próżno w nich szukać jakichkolwiek zawiłości fabularnych. Jak wspomniałem na początku, mogłyby służyć jako straszne historie opowiadane przy ognisku lub w amerykańskich filmach, gdzie mamy do czynienia z motywem wyjazdu na kemping.